Superfighter - reaktywacja!
Inne artykuły: sport.wp.pl; TVP 3
Zobacz również: Historia boksu w Nowym Sączu
- artykuł Dziennika Polskiego z 03.12.2004 -
Odżywa Superfighter! Po czterech latach niebytu, w Nowym Sączu znów toczyć się będą walki bokserskie. Z inicjatywy grupki pasjonatów: trenera Radosława Pietrzkiewicza, Wojciecha Górszczyka, Mariusza Lasko i Tomasza Szabłowskiego, doszło do zarejestrowania Sądeckiego Towarzystwa Sportowego Superfighter.
Jest ono kontynuatorem tradycji drużyny występującej w I lidze w sezonach 1997-2000. Ogromną rolę w realizacji marzeń Pietrzkiewicza i spółki spełnił rektor Wyższej Szkoły Biznesu-NLU Krzysztof Pawłowski, który zaoferował daleko idącą pomoc.
Podczas mającego niedawno miejsce zebrania organizacyjnego wybrano nowy zarząd, na czele którego stanął Tomasz Szabłowski. Sądeczanin, rocznik 1974, porucznik Karpackim Oddziale Straży Granicznej.
- Od dziecka sport był moją pasją - przyznaje prezes. - Trenowałem różne dyscypliny, by w szkole średniej bliżej zainteresować się sportami walki. Ćwiczyłem trochę pod okiem Ryszarda Miłka, Andrzeja Śliwy i Radka Pietrzkiewicza.
Właśnie ten ostatni, którego uważam za jednego z najlepszych szkoleniowców pięściarskich w Polsce, opowiadał mi o swych zamiarach, o marnujących się talentach sądeckiej młodzieży. Pomyślałem sobie, że warto przyłożyć rękę do odbudowy sportu w mieście nad Dunajcem.
Zgodziłem się więc pełnić rolę prezesa "nowego" Superfightera. Wierzę, że uda się odtworzyć stare, dobre czasy sukcesów. Wierzę w Radka i jego pasję. Wierzę, że przynajmniej kilkunastu chłopców odciągniemy od pokus i niebezpieczeństw, jakie niosą dzisiejsze czasy.
Kiedy przed laty Radosław Pietrzkiewicz tworzył w Nowy Sączu sekcję bokserską, niewielu było takich, którzy wierzyli w możliwość nawiązania do lat 60., kiedy to tłumy Sądeczan "waliły" na spotkania toczone w halach ZNTK i WOP przez Sandecję, których nie występował bynajmniej w charakterze chłopca do bicia.
Zawodnicy z Sącza rodem sięgali po medale mistrzostw Polski, barwy klubowe reprezentowali pięściarze zagraniczni - Litwini, Ukraińcy, a mecze o punkty, toczone w obiektach Dunajca czy WSB-NLU, przyciągały tysiące kibiców spragnionych mocnych wrażeń.
Splot niesprzyjających okoliczności oraz niesolidność niektórych działaczy sprawiły jednak, że Superfighter zniknął ze sportowej mapy miasta. Aż do 2004 roku.
- Era poprzedniego Superfightera została gwałtownie przerwana – wspomina Radek Pietrzkiewicz. – Sukcesy sportowe wyprzedziły organizację w klubie i posiadaną bazę. Do tego doszło nieodpowiedzialne, delikatnie mówiąc, postępowanie pewnego pana, który chciał na sporcie zbić prywatny kapitał.
Nie ma go na szczęście dzisiaj w kraju. Osobiście poczułem się jak zbity pies. Powiedziałem sobie, że dość tego, że nie warto się starać, nadstawiać karku. W miarę upływu czasu zaczęło mi jednak czegoś brakować. Treningów, zgrupowań, niepowtarzalnej meczowej atmosfery. Dodatkowego "kopa" otrzymywałem od kibiców,
którzy zaczepiali mnie na ulicy, pytali, kiedy boks wróci do Sącza, kiedy znów będą mogli dopingować swoich chłopaków. Skrzyknąłem, więc znajomych, stawiając na młodych ludzi. Takich nieskażonych ciemnymi stronami sportu, z nowym spojrzeniem, być może nawet nie zdających sobie sprawy z trudności, na jakie z pewnością się natkną.
STS Superfighter, dzięki operatywności Mariusza Lasko i pomocy prawnej Marcina Dei, zgłoszony został w Krajowym Rejestrze Sądowym i może prowadzić normalną statutową działalność. Nikomu nie obiecuję, że za rok znów będziemy mieli I ligę. Zapewniam jednak, że wkrótce włączymy się do rywalizacji o tytuł drużynowego mistrza Polski.
Obecnie trenuje w klubie 20 zawodników, w tym trzy dziewczęta. Najbardziej znaną wśród nich jest wielokrotna mistrzyni kraju Beata Małek. Moim pragnieniem, oprócz przyciągania młodych ludzi do boksu, jest organizowanie w Nowym Sączu sportowych imprez na wysokim poziomie. Chcemy odnowić dziesięcioletnią tradycję corocznych gal pięściarskich.
Najbliższą planujemy na przełom maja i czerwca 2005 r. Oprócz naszych młodych wychowanków przypomną się być może podczas niej dawne asy Superfightera: Litwin Linas Misiunas, czy ulubieniec kibiców Józek Włodarczyk. Ten drugi wciąż telefonuje i pyta, co się dzieje w Nowym Sączu?
Teraz mogę mu już odpowiedzieć: Superfighter wrócił!
Historia boksu w Nowym Sączu
|