WYBRANE NEWSY  

Tutaj zebrałem ciekwasze newsy i teksty dotyczące HT które popełniłem w przeszłości. Nie chciałbym o nich zapomnieć więc zbieram w tym dziale, może komuś się spodobają... Polecam tekst pt: Jak nie zostałem selekcjonerem Szwecji.


Data: 25.04.2004
Jeden z moich pierwszych newsów. Mocno czerpiący z twórczości Monty Pythona (ale tylko ten, reszta już jest w całości mojego autorstwa.

Pomimo duzego kaca zdolalismy wywiezc ze stadionu FC The Darkness 3 punkty. Breakers szybko strzelili trzy gole i nie oddali prowadzenia do konca meczu, ktory zakonczyl sie wynikiem 6:1 dla gosci. Jedynym rozczarowaniem byla postawa Benedykta Pyrlika, ktory zarobil dwie zolte kartki i nie wystapi przed tarnowska publicznosci w najwazniejszym meczu sezonu. Pocieszeniem moze byc dobra forma Per'a Andergren'a ktory dzisiaj strzelil dwa gole (Pyrlik jednego). Oto wywiad ktory udalo nam sie przeprowadzic z dzisiejszym bohaterem , strzelcem dwoch goli:
-(Reporter): Witaj Per co myslisz o swojej postawie w dzisiejszym meczu ?
- (Per Andergren): Dobry wieczor...
-(R): Czy mozesz odpowiedzic na to pytanie?
-(PA): Yyy.. Dziendobry (patrzy w odlegly punkt) Yyy... Od razu kopnalem pilke a ona znalazla sie w siatce.
-(R): Nie zaskoczylo cie to, ze FC TheDarkness utracili dominacje na przedpolu w tak wczesnej fazie meczu?
-(PA): Dobrywieczor, otwieram butik.
-(R): To oczywiscie symptomatyczna cecha nowej rasy pilkarzy, jak rowniez cala sztuka bycia pilkarzem, nieprawdaz?
-(PA): (Chwila zamyślenia...) Od razu kopnalem pilke, a ona znalazla sie w siatce!
-(R): Chodzi mi o to, ze najwyrazniej odkryłes wczoraj nowa metode gry, za pomoca ktorej rozlozyłes na czynniki pierwsze obrone gospodarzy.
-(PA):(zadowolony) Dobry wieczor, otwieram butik !
Redaktor nie wytrzymuje, rzuca notatkami i odchodzi...


Data: 29.04.2004
Krótki news ale ujdzie w tłumie... chyba...

Wynik wczorajszego sparingu : scandalieros 2 - 1 Tarnow Breakers. Mecz mozna opisac w jednym zdaniu - zawodnicy z Tarnowa, ktorzy w tym spotkaniu zagrali po prostu pokazali dlaczego na codzien siedza na lawce rezerwowych. Gospodarze objeli prowadzenie juz w 1 minucie meczu, ale 3 minuty pozniej do remisu doporowadzil Staszek Pikulec. I wszystko byloby w porzadku, gdyby nie to ze zaraz po golu trzech warszawskich kibicow, ubranych w obcisle lateksowe koszulki zaczelo skandowac: "Blagamy Staszka zeby pokazal nam ptaszka !!!". Zdezorientowalo to szeregi Tarnow Breakers, poniewaz grajac przed tarnowska publicznoscia nigdy nie mieli do czynienia z podobnymi incydentami. Od tej pory mecz byl jednostronny, gospodarze atakowali a my bronilsmy remisu. Niestety udawalo sie to tylko do 74 minuty. Nie pomogla tez gra w przewadze (w 8 minucie czerwona kartke dostal Olaf Kociol - grajacy kucharz ze scandalieros). Jezeli tak beda wygladaly nastepne mecze w wykonaniu rezerw to gracze z pierwszej jedenastki nie maja sie czego obawiac...


Data: 8.08.2004
Ten RP pojawił się kiedyś na forum HT, poźniej miałem małą przerwę z pisaniem więc temat zaginął.

Ponieważ nasz wóz transmisyjny nie dojechał na stadion drużyny Wachluj Pedzla ( kilka osób w pasiastych krawatach urządziło sobie blokadę wiejskiej drogi) ralację z meczu zda trener Tarnow Breakers:

"Na stadionie byliśmy już o 8:30. Wprawdzie spodziewaliśmy się, że warunki gry mogą nie być najlepsze, jednak to co zobaczyliśmy trochę nas przeraziło. Boisko na którym przyszło nam grać okazało się kawałkiem uklepanej ziemii za stodołą. Grupa tubylców właśnie spędzała z "murawy" stado krów, gdy z pobliskiego kościoła (ten ogromny i piękny budynek cudownie wtapiał się w krajobraz zabitych dechami chałup) wybiegło inne stado, później okazało się, że są to kibice naszego rywala. Nie wiemy czy było ich tysiąc czy może trochę więcej, ponieważ przebieg meczu obserwowali oni z pola kukurydzy, które zaczynało się metr za linią boiska. Proszę sobie wyobrazić co się działo, gdy po każdym mocniejszym kopnięciu, jedyna piłka jaką dysponował gospodarz ginęła to w czerwonych burakach, które rosły za jedną bramką, to znowu w karczochach rosnących za bramką drugą... (o kukurydzy już nie wspominając).
Mecz z początku przebiegał pod nasze dyktando, już w 28 minucie Per Andergren miał na swoim koncie hattricka. Chwilę pózniej Benedykt Pyrlik rownież powiększył swoje konto. I wtedy stało się nieszczęście, nasz młody rozgrywający Soren Pihlen pośliznął się na krowim placku... Okazało się, że było to tylko zwichnięcie, jadnak od tej chwili Breakers grali już ze wzrokiem skierowanym w ziemię. Zamiast na konstruowaniu akcji, swoją uwagę skupiali na omijaniu tych naturalnych przeszkód. Z drugiej strony "Wachlarze", którzy znali rozmieszczenie tych strategicznych punktów, wykorzystywali je do wykonywania nienaturalnie długich wślizgów. Do końca meczu mielismy już niewiele akcji i mecz zakónczył sie skromnym zwyciestwem 7:0. Za tydzień rewanż na naszym boisku. Jesteśmy pewni że przeciwnicy nie wytrzymają przy dopingu naszej prawie czterdziesto-tysięcznej publiczności i osiągniemy nieco lepszy wynik."


Do góry.
JAK NIE ZOSTAŁEM SELEKCJONEREM SZWECJI

Kiedyś po kilku Old Keg'ach brat postanowił zostać selekcjonerem Szwecji. Wymyśliliśmy więc przemowę która miała skłonić Szwedów do oddawania głosów. Niestety wątek został zamknięty (brak RP w tytule) i na tym skończyła się kariera selekcjonera....

Witam czy ktos z odpowiednimi umiejętnościami bylby łaskawy przetlumaczyc dla mnie ten tekst na jezyk szwedzki?

" Witam!

Kochani Szwedzi pisze do Was ja Lord-Belial czyli przyszly selekcjoner Waszej reprezentacji. Mozliwe ze informacja ta lekko Was zdezorientuje wiec pokrotce sprobuje wyjasnic dlaczego chcę sie dla Was tak poswiecic.

Po pierwsze primo. Martwi mnie ze od dluzszego czasu nie mozecie sie emocjonowac meczami Waszej reprezentacji. To nie sztuka wygrywac z innymi gdy ma sie silniejszy sklad. Reprezentacja pod moja wodza bedzie zawsze grala w skladzie nieco slabszym od przeciwnika. Tak juz slysze Wasze sprzeciwy i obawy ze wtedy mozecie stracic silna pozycje w swiecie Hattricka. Jednak czy nie warto tego poswiecic i dzieki temu czerpac maksimum emocji z kazdego meczu ? Czy mozecie sobie wyobrazic ogrom radosci plynacej z wygranej nad reprezentacja Kenii, ktora niespodziewanie wyciagnela lepsza pomoc ? Wiem, wydaje sie Wam to nie do zrealizowania. Jednak chce Was uspokoic jest co najmiej jedna osoba na swiecie zdolna to uczynic, i tą osobą jestem ja! (zaskoczeni ?). A co najciekawsze nie jestem zbyt rozgarniety i zrobie to dla Was, kochani Szwedzi, za FREE !

Po drugie primo ultimo. Teraz udowodnie Wam dlaczego jestem blizszy Waszemu krajowi niz rodowity Szwed. Zaczelo sie gdy mialem 10 lat, wtedy to rodzice po raz pierwszy zabrali mnie na zakupy do IKEI. Tak to w tamtejszym barze zjadlem najlepsza porcje kapusty z grochem w moim zyciu ! Malo tego piec lat pozniej bylem tam znowu , niestety kapusty juz nie serwowali :( Chyba byl remont bo wieksza czesc sklepu byla zajeta przez pozostawione w nieladzie brzydkie meble :| Malo tego ! Moja pierwsza dziewczyna uzywala kosmetykow firmy Oriflame. Wprawdzie byl z niej straszny kaszalot ale dzieki tym kosmetykom wytrzymalem z nia ponad rok... Tak fajnie pachniala winem porzeczkowym :D

Po trzecie primo wino sie skonczylo wiec bede powoli konczyl. Kochani Szwedzi! Jezeli macie jakies inne pytania to wysylajcie SMS na moja nowa skore komore "Ericssona". Wprawdzie kradziona, ale nie bojcie sie jestem pewien ze jej poprzednim wlascicielem byl turysta z Waszego kraju. Taki sobie ten Ericsson bo mi sie ledwo do kieszeni miesci , ale dobrze sie spisuje jak mnie jakis zboczeniec zaczepi , jak sie rzuci i dobrze trafi... Acha jakbym stracil zasieg to przeciez macie TELE2 nie ?

Ostatnio mam malo czasu wiec poinformujcie mnie na tydzien przed wyborami co bym sie zdazyl zapisac... Wybierzcie mnie na selekcjonera a udowodnie Wam ze nie tylko w rzeczywistym swiecie da sie zepsuc mecz z Łotwą..."

Wiecie co ? Juz nikt nie musi tego tlumaczyc bo sie zdenerwowalem i juz nie chce byc ich selekcjonerem... No chyba ze komus sie chce...

Korzystajac z okazji chcialem pozdrowic mame, tate i kota. Acha i managera Tarnow Breakers .


Data: 24.12.2004
Zarząd zorganizował Wigilię w klubie. Przeczytajcie co z tego wyniknęło...

Niedziela 26 grudnia 2004 zbliża się nieuchronnie... Drugi dzień swiąt, dzien który gracze Breakers zamiast ze swoimi rodzinami, spędzą z rywalami na obcym terenie... Usiadz wygodnie przed monitorem i dowiedz jak tarnowscy zawodnicy, wyciskajac siódme poty, przygotowuja się do tego arcywaznego spotkania...

...
- Szefie można jeszcze śledzika ?
- Jasne Stasiu częstuj się. Swoją drogą to był świetny pomysł zorganizować Wigilię w klubie. Wreszcie chłopaki z innych krajów mogą zobaczyć co to polska tradycja. Nie Stasiu ?
- Szefie...?
- Tak Stasiu polej jeszcze, coś mnie gryzie w gardle po tym karpiu. Popatrz na Ian'a co ten chłopak wyprawia, czego on tam szuka, no czego ?! Ian wyłaz spod stołu ! No Stasiu dlaczego on mnie nie slucha, no dlaczego ?
- Szefie on chyba nie da rady...
- Jak to tak ? No co mu mogło tak zaszkodzić ? No sam Stasiu powiedz, no co ?! Przecież kazałem im wszystko przepijać ! Nikt nie może się zatruć przed niedzielnym meczem. Przeciez sam Stasiu slyszałeś jak ostrzegałem , przepijacie każdy kęs, dezynfekcja to podstawa. Jeezu Maria ! Per złaz z tej choinki bo spadniesz i kto bedzie w niedziele gole strzelal! No zlaz ! Jeezu ! Stasiu wyłącz światełka bo Per przegryzie kabel !!
- Szefie moze juz wyst...
- Taa Stasiu polej mi bo się skrzyczałem trochę... To powiedz mi Stasiu z kim w niedzielę gramy bo coś mi się mylić zaczęło ...
- Fc Gidzio szefie.
- Gidzio mowisz... Nie brzmi groznie... A powiedz mi Stasiu to liga czy puchar ? Osz ty w morde ! Leo ! Na co Ci to siano? Stasiu na co mu to siano? Wez mu polej co by się chłopak uspokoił ! Stasiu mow coś co z tym meczem ?
- To liga szefie. Z pucharu odpadlismy sześć tygodni temu ...
- Seś tygodni.. a jak wczoaraj se wydajeee ...
- Słucham szefie ?
- Staaasiuuu polej mi yyyp! jeszczzzze co mi się jezyk nie plątał yyyp!
Stasiuuuu sooo tu ciiicho jeeyyyp! takkk ? Staaas laczeeego oni śpiooo a hto bedzie kolendyyyp! śpłewaa.. yyp!
...