|
    |
::R.E.K.L.A.M.A::
![]() |
|
Wydarzenia
02.05.2007 : Nie tylko Beata |
Bartek Turek - talent z Superfightera W jednej z dwóch pokazowych walk, stoczonych przed międzypaństwowym meczem pięściarek Polski i Danii, publiczności zgromadzonej w hali NORiS zaprezentował się dziewiętnastolatek z Nowego Sącza Bartłomiej Turek. Obserwując jego poczynania w ringu trudno było uwierzyć, że chłopak ten toczy swą pierwszą w życiu oficjalną walkę. Zwycięstwo zawodnika Superfightera nie podlegało dyskusji. Sędziowie jednogłośnie opowiedzieli się za wychowankiem trenera Radosława Pietrzkiewicza.
- Postawa i zaprezentowane przez Bartka umiejętności przekonują, że Superfighter po reaktywacji to już nie tylko Beata Małek - przekonuje trener Radosław Pietrzkiewicz.
-Bartek urodził się w 1988 roku. W klubie trenuje od września 2005 r. W moim głębokim przekonaniu posiada, jak to się kolokwialnie mówi, papiery na boksera dużego formatu. Jego atutami są doskonałe warunki fizyczne, bardzo dobra koordynacja ruchowa i wydolność, której zazdroszczą mu wszyscy ćwiczący ze mną zawodnicy. Najważniejsze, że jest przy tym niezwykle pracowity i zaangażowany w każdą zaleconą mu podczas zajęć czynność. To, co pokazał w walce z Piotrem Franczykiem zasługuje na uznanie. Bartek debiutował przed publicznością, podczas gdy jego rywal z Brzeska stawał w ringu po raz 27. Wspomniana różnica jest przepaścią szczególnie na tym etapie rozwoju zawodniczego. Bo zupełnie inaczej by to wyglądało, gdyby mój pięściarz toczył na przy kład 25. pojedynek, a Franczyk - 57. Nie ukrywam obawiałem się trochę tej konfrontacji, nie byłem pewien, czy nie puszczam podopiecznego na zbyt szerokie wody. Z drugiej jednak strony chciałem, żeby mógł się zaprezentować przed swoją publicznością. Nie było łatwo znaleźć odpowiedniego przeciwnika, znając wysokie umiejętności Bartka, zdecydowałem się w końcu na rywala z wysokiej półki.
Niepokoje trenera okazały się na szczęście płonne. W pierwszej rundzie bezradny Franczyk me mógł dobrać się do skóry nieuchwytnego dlań Sądeczanina. Kolejne starcie nie było już dla Bartka takie pomyślne. W trakcie jednej z wymian ciosów zainkasował on bardzo mocny prawy prosty, który spowodował pęknięcie kości nosa i mocne krwawienie, utrudniające rzecz jasna oddychanie. Pietrzkiewicz przyznaje, że miał wówczas poważne obawy o przebieg decydującej rundy.Turek pokazał jednak charakter i mimo dokuczliwej kontuzji przejął inicjatywę, a jeden z jego ciosów doprowadził do liczenia Franczyka. W efekcie arbitrzy nie mieli kłopotów z wytypowaniem zwycięzcy.
- Boksem interesowałem się już jako młody chłopak – opowiada Bartek Turek. – Trenowałem piłkę nożną pod okiem Jacka Ruchały w Dunajcu, ale kiedy zobaczyłem w telewizji pojedynki Andrzeja Gołoty i Dariusza Michalczewskiego, pomyślałem sobie, że warto spróbować swych sił właśnie w tej dyscyplinie sportu.
Przełamałem jakoś opory rodziców, chociaż mama do dzisiaj niechętnie spogląda na to moje upodobanie do pięściarstwa, i zgłosiłem się do Superfightera. Trener Pietrzkiewicz musiał dostrzec u mnie jakieś predyspozycje bowiem od początku poświęcił mi sporo czasu. Przed pierwszą walką miałem, czego nie ukrywam, sporą tremę. Na trybunach siedzieli przecież moi koledzy z „parafii", nie mogłem więc dać plamy. No i szczęśliwie się udało. Myślę, że ten zwycięski pojedynek pozwoli mi na nabranie pewności siebie. Spodobało mi się po prostu zwyciężanie.
Bartłomiej Turek mieszka w Nowym Sączu na tzw. piekle i przyznaje, że W młodości zdarzało mu się uczestniczyć w podwórkowych bojach. Zawsze były to jednak walki honorowe jeden na jeden toczone najczęściej w obronie kumpli. Obecnie uczęszcza do trzeciej klasy technikum w Zespole Szkół nr 4, dawnej „kolejówce". Powiada, ze jako bokser w kategorii wagowej 75 kg nie dysponuje zbyt silnym uderzeniem, bazując raczej na wyszkoleniu technicznym. Silną jego stroną jest natomiast odporność na ciosy. W żadnym przypadku nie należy do pięściarzy ze „szklaną szczęką". Jego celem na jutro jest zdanie matury i skoncentrowanie się na karierze sportowej.
- Dobrze zdążyłem poznać Bartka i mogę wyrazić przekonanie że chłopak postawi na swoim Jest ambitny, uparty i zdolny. Wszystko teraz zależy od niego - podsumowuje trener Radosław Pietrzkiewicz. (DW)autor: ouvec |
Komentarze(0) |
 |
|

|
|
|