Emocje w komunikacji interpersonalnej

 

Emocje to – jak podaje definicja słownikowa – naruszenie równowagi w stosunku człowieka do świata zewnętrznego i wewnętrznego, wynikająca z zagrożenia, ograniczenia, pobawienia lub zaspokojenia; to silne uczucie, wzruszenie, podniecenie, wzbudzenie, a także przejęcie się czymś (Dunaj B. 1996, s.237), zaś komunikacja interpersonalna to wymiana stanów emocjonalnych, tak więc można mówić o ich wzajemnej relacji i ogromnej roli emocji w porozumiewaniu się z innymi ludźmi.Philip Zimbardo stwierdza, że „na poziomie społecznym emocje regulują stosunki z innymi, sprzyjają zachowaniom pro społecznym i są częścią naszego systemu komunikacji niewerbalnej”, poza tym „spełniają ważną funkcję, która polega na regulowaniu interakcji społecznych : jako pozytywne spoiwo społeczne wiążą nas z innymi ludźmi, jako negatywny społeczny środek odstraszający pozwalają nam zachować dystans wobec innych. (Zimbardo P. 1998, s. 477)Niektórzy psychologowie posuwają się dalej argumentując że większość emocji jest czynnikiem, a zarazem głównym składnikiem pełnego doświadczenia relacji z ludźmi.

Przeprowadzono wiele badań, które wskazują na to, iż emocje mogą pobudzać do zachowań pro społecznych.

„Jeśli w ludziach wzbudzi się dobre samopoczucie to jest bardziej prawdopodobne, że zaangażują się oni w różne zachowania zmierzając do udzielenia pomocy innym. Podobnie kiedy u osób badanych wywołano poczucie winy z powodu ich niewłaściwego postępku w aktualnej sytuacji i wówczas było bardziej prawdopodobne, że zgłoszą się one na ochotnika do pomocy w jakiejś przyszłej sytuacji, zapewne w celu redukowania swego poczucia winy.” (Zimbardo P. 1998, s. 477)Komunikacyjna funkcja emocji demaskuje nasze próby ukrycia przed innymi tego co czujemy. Wycofujemy się gdy ktoś pieni się z gniewu, a zbliżamy gdy inna osoba sygnalizuje przychylność uśmiechem, rozszerzonymi źrenicami i spojrzeniem mówiącym „podejdź tutaj”.Silne negatywne emocje często są tłumaczone z szacunku dla pozycji innej osoby lub z obawy, że ujawnią one ukrywaną informację .

Znaczna część komunikacji między ludźmi odbywa się w tym bezgłośnym języku niewerbalnych komunikatów ciała.

Aby koordynować zachowania społeczne niezbędne są dwie zdolności.

Musimy być zdolni do skutecznego komunikowania z innymi naszych odczuć emocjonalnych i musimy umieć rozszyfrowywać odczucia innych. Jeśli np. potrafimy zasygnalizować , że rozgniewaliśmy się na kogoś i możemy stać się agresywnymi , to często możemy powstrzymać tę osobę od robienia tego co nas drażni bez uciekania się do otwartej agresji.

Z drugiej strony, jeśli potrafimy zakomunikować innym, że czujemy się smutni i bezradni , to zwiększamy nasze szanse uzyskania od nich pomocy . Podobnie dzięki umiejętnościom odczytywania przejawów emocji u innych możemy przewidywać dokładniej, kiedy się do nich zbliżyć a kiedy ich unikać, kiedy reagować łagodnie lub ostro.

            Według Paula Ekmana, wybitnego badacza ekspresji mimicznej , wszyscy ludzie stosują i rozumieją ten sam „język twarzy” .

Ekman i jego współpracownicy udowodnili to, co jako pierwszy głosił Darwin – że ten sam zbiór ujawniających emocje wyrazów twarzy jest uniwersalny dla całego gatunku ludzkiego, przypuszczalnie dlatego, że są one wrodzonymi komponentami naszego  dziedzictwa ewolucyjnego. Ludzie na całym świecie , niezależnie od różnic kulturowych, rasy, płci, czy wykształcenia, wyrażają podstawowe emocje w ten sam sposób i potrafią rozpoznawać emocje doznawane przez innych , odczytując wyraz ich twarzy.

            Istnieje wiele dowodów, które świadczą, że 7 wyrazów twarzy przybieranych pod wpływem emocji - szczęścia, zdziwienia, gniewu, wstrętu, strachu, smutku i pogardy - jest rozpoznawanych na całym świecie.Badacze emocji na ogół są zgodni co do tego, które ruchy mięśni twarzy są związane z każdą z wyżej podanych emocji. 

Eksperymenty rejestrujące ruchy mięśni twarzy u osób badanych, które wyobrażały sobie w tym czasie sytuacje wywołujące poszczególne nastroje , ujawniły specyficzne układy grup mięśniowych odmienne dla myśli radosnych, smutnych, gniewnych .

Na przykład na wyraz mimiczny radości składa się podniesienie kącików ust i ściśnięcie dolnych powiek, na wyraz zdumienia składa się podniesienie brwi i górnych powiek, co powiększa oczy,  oraz otwarcie ust. Wyraz mimiczny strachu jest bardzo podobny do wyrazu zdziwienia , z tym wyjątkiem  że brwi są nie tylko podniesione , ale także ściągnięte i zmarszczone. (Zimbardo P. 1998, s. 481 – 482)

Przeżywaniu stanów emocjonalnych towarzyszą także ruchy wyrazowe całego ciała , czyli ruchy pantomimiczne. Gesty czy postawa ciała mogą wiele powiedzieć o przeżywanych stanach emocjonalnych. Podobnie wokalizacja podczas pobudzania emocjonalnego ulega zmianom . Natężenie głosu może wzrastać lub maleć . Przy  przeżywaniu silnych emocji głos drży. (Przetacznikowa M. , Makiełło – Jarża G. 1982, s.147)

      Dowiedziono, że każdy z nas posiada zbiór umiejętności , które pomagają w harmonijnym układaniu stosunków z innymi. Daniel Goleman nazywa ten zbiór inteligencja emocjonalną.

Inteligencja rozumiana tradycyjnie (jako miara intelektualnego funkcjonowania człowieka) nie decyduje wcale o sukcesach i powodzeniu w życiu . Decydują o tym raczej emocje, czyli mówiąc ściślej umiejętności przystosowania się do sytuacji. Chodzi tu przede wszystkim o sytuacje społeczne tj. dotyczące relacji, związków i współdziałania z innymi ludźmi. Należy jednak pamiętać, że dotyczy to umiejętności przystosowywania się do sytuacji każdego rodzaju.

Umiejętność poradzenia sobie z własnymi, negatywnymi emocjami  pozwala w dostatecznym stopniu zadbać o siebie samego i zachować potrzebną miarę optymizmu.

Z trudności w radzeniu sobie z emocjami wynika cała współczesna patologia społeczna – nadużywanie alkoholu, narkotyków, przestępczość.

Również niepowodzenia w pracy mają to samo źródło.  W większości przypadków to emocje a nie umiejętności wymagają  uporządkowania, aby można było na powrót zacząć radzić sobie z pracą.

To właśnie negatywne emocje w pierwszej kolejności skłaniają, zarówno dorosłych i dzieci, do sięgania po substancje psychoaktywne, bo one zmieniają nastrój na lepszy, rozluźniają i uspokajają .

Ci, którzy umieją poradzić sobie z negatywnymi emocjami, osiągną cel i sukces, zaś ci, którzy tego nie potrafią będą zaliczać kolejne klęski i niepowodzenia, a wiele atrakcyjnych okazji będzie ich omijać.

Żeby odpowiedzieć na pytanie jak sobie radzić z negatywnymi emocjami, trzeba najpierw zdać sobie sprawę z tego skąd się one biorą. Można bez wysiłku dostrzec, że nasze negatywne emocje maja związek z takimi zachowaniami innych ludzi, których nie akceptujemy, które nam w jakiś sposób zagrażają czy też nas ograniczają. Można by nazwać te sytuacje po prostu trudnymi , które przydarzają się w kontaktach międzyludzkich. Zarówno między dorosłymi jak i dziećmi, między nauczycielami a uczniami, dziećmi i rodzicami.

Łatwiej poradzić sobie w sytuacji, gdy ktoś nas krytykuje, ocenia, wyśmiewa czy atakuje, jeśli posiadamy więcej umiejętności, które temu służą.

A jeżeli poradzimy sobie z trudną sytuacją w sposób zadowalający, to prostu będziemy bardziej zadowoleni i nie będziemy przeżywać negatywnych emocji.

Jeśli posiadamy umiejętności społeczne to nie obawiamy się, że te trudne sytuacje się nam przytrafią , nie tkwimy w przykrym poczuciu zagrożenia i niepewności: co będzie, gdy on... co będzie, gdy ona... Bo po prostu wiadomo co można zrobić i jak się zachować.

Aby radzić sobie z negatywnymi emocjami należy posiadać dobre pomysły na to jak się zachować, gdy pojawi się trudna sytuacja i oczywiście umieć te pomysły zastosować.

Z kolei pomagać ludziom w tym, aby lepiej  radzili sobie z negatywnymi emocjami to doskonalić ich umiejętności społeczne, dzięki czemu będą oni radzić sobie w kontaktach z innymi ludźmi, które dotąd były dla nich zbyt trudne, w których nie potrafili poradzić sobie tak, aby byli z siebie zadowoleni.

Warsztat komunikacji służy przyglądania się co i jak mówimy i jakie to wywołuje efekty. Trening interpersonalny służy przyglądaniu się własnym emocjom w kontaktach międzyludzkich i temu co z nich wynika, a także nazywaniu i komunikowaniu emocji.Aby kształtować nasze relacje z innymi potrzebny jest dialog, czyli dwustronna komunikacja. Umiejętność pozostawania w dialogu z otoczeniem to właściwie „najwyższa szkoła jazdy”, dzięki której możemy realizować swoje potrzeby, wpływać na sytuację tak, by była  bardziej korzystna, kształtować stosunki z innymi, osiągać cele we współpracy z innymi. A tym samym w efekcie wpływać na swoje emocje osiągając więcej zadowolenia, spokoju i uzasadnionej pewności siebie. (Wojciechowski M. 1998, s. 7 – 9)Na kształt stosunków międzyludzkich wpływa sposób porozumiewania się w sprawach emocji i uczuć. Okazuje się jednak, że mówienie o własnych emocjach i uczuciach nastręcza wielu kłopotów. Brakuje słów, coś nas hamuje, zatyka. Ten rodzaj komunikacji szwankuje nam bardzo często już od najmłodszych lat i przynosi najwięcej problemów. Wychowanie rodzinne, szkoła skutecznie zabiło w nas umiejętność przedstawiania  naszych uczuć i rozmawiania o nich.

Wielu z nas na pewno oberwało za luksus wyrażania własnych emocji. To, co wynieśliśmy z tych nauk, to przekonanie, że nie warto mówić o uczuciach, że skutkiem takich rozmów są najczęściej awantury i dodatkowe komplikacje.Wiele małżeństw rozpada się dlatego, że ludzie nie potrafią za sobą na ten temat rozmawiać. Wynika to z tego, że kobiety i mężczyźni różnią się sposobem przeżywania i reagowania.

Naukowcy stwierdzili, że między kobietami i mężczyznami istnieją różnice w sposobie postrzegania świata i reagowania na niego. Kobiety działają na podstawie uczuć i intuicji, a mężczyźni na podstawie myślenia i wrażeń – doznań zmysłowych. Są to zauważalne różnice w budowie męskiego o żeńskiego mózgu ( chodzi o płeć mózgu ).

Do tych różnych reakcji zostaliśmy również odpowiednio przyuczeni. Inaczej wypada reagować kobiecie, inaczej mężczyźnie.

Sposób odbierania i oddziaływania na świat przez kobiety i mężczyzn ma swoje konsekwencje dla wzajemnego porozumiewania się. Kobieta koncentruje się na uczuciu i nie zawsze docierają do niej rozumowe przesłanki mężczyzny. Mężczyzna opiera się na racjonalnych przesłankach i po prostu nie rozumie pewnych kobiecych emocjonalnych zachowań. Mężczyzna myśli i postrzega syntetycznie ( globalnie ), kobieta analitycznie ( szczegółowo ).

         Ludzie obawiają się mówić o swoich emocjach. Reakcje innych w sytuacjach, gdy zaczyna się mówić o uczuciach są zazwyczaj negatywne i gwałtowne. Niekiedy złość i agresja są swoistą obroną przed sytuacją, której ludzie nie znają i która może im zagrażać.

Ponieważ nie umiemy rozmawiać o tym, co czujemy wolimy unikać takich sytuacji. Lęk, że może stać się coś groźnego, nieodwołalnego , że coś się straci w takiej rozmowie jest tym większy im rzadziej ludzie takie próby podejmują.

Świat ludzkich emocji dotyka bardzo istotnych, podstawowych spraw. Dotyczą one naszego obrazu siebie, naszych poglądów i wartości. Są to sprawy delikatne i drażliwe.

Podstawowa przyczyną  ludzkich konfliktów i kłótni są uczucia. Naruszone, urażone, niedocenione są pierwotnym tłem i głównym źródłem większości nieporozumień. Sprawy wokół których toczą się spory, służą jedynie za pretekst konfliktu rozgrywającego się w sferze emocji. Różne kwestie mogą poruszać te same stany uczuć. Może za tym kryć się naruszenie poczucia własnej wartości, urażona duma, brak szacunku dla naszego zdania itd.

Ludzie na różne sposoby odczuwają i przeżywają, w różny sposób to sobie komunikują. Czasami czynią to nieadekwatnie i jakby nie trafiają do siebie. Na początku należy przywołać pewną starą prawdę – każdy człowiek jest inny. Nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę, a jeszcze rzadziej stosujemy ją  świadomie w praktyce. Lubimy tych, którzy myślą podobnie jak my. Całe życie nakłaniamy innych, aby myśleli i czuli podobnie jak my.

            Uczeni zajmujący się badaniem sposobów radzenia sobie ludzi z rzeczywistością dowiedli, że człowiek w istocie ciągle zajmuje się jedną rzeczą: udowadnianiem swojej racji niezależnie od tego co robi. Wydaje się nam, że przyznanie racji drugiemu jest równoznaczne z pomniejszeniem samego siebie.

            W ludziach ciągle szukamy swojego odbicia, potwierdzenia, że jesteśmy mądrzy, ważni, że wiemy i umiemy więcej, jesteśmy bardziej rozsądni, przewidujący, zorganizowani. To co robimy to nic innego jak udowadnianie, że jesteśmy lepsi od innych.

            I to wszystko „brzydko pachnie miłością własną”. Interesujemy się jedynie sami sobą i zapominamy o drugim człowieku nie zastanawiając się co on czuje.

Aby zrozumieć drugą osobę ważna jest umiejętność wczuwania się w to co ona przeżywa. Należy wyobrazić sobie co czulibyśmy na jej miejscu i co odczuwa ona, gdy zwrócimy się do niej tak czy inaczej. Każde nasze słowo może być furtką porozumienia lub barierą.

Aby zdobyć przychylność naszego partnera istotne jest uzyskanie jego zgody na wzięcie udziału w takiej rozmowie. Dobrze jest pokazać, że interesuje nas co druga osoba czuje i myśli w danej sprawie. Konieczne jest pokazanie naszej akceptacji dla uczuć drugiej osoby (nawet jeśli są dla nas przykre). Najczęściej niestety odrzucamy to co druga strona czuje, nie dajemy jej prawa do ich posiadania. Często oceniamy negatywnie drugą osobę, pokazujemy ,że nie podoba się nam to co dzieje się z nią, grozimy, lekceważymy, ośmieszamy. Chcąc porozmawiać z drugim człowiekiem nie możemy stosować przymusu. Propozycja rozmowy powinna być przedstawiona tak, aby druga strona nie była zobowiązana do wzięcia w niej udziału. Najlepiej niech to ona zadecyduje, czy chce z nami rozmawiać. Trzeba pokazać, że zależy nam na niej ,że kochamy ją taką jaka jest.

Ponieważ mówienie o uczuciach jest trudne, warto przestrzegać pewnych wskazówek. Najczęściej zwracamy się do innych w formie TY. Trzeba najpierw nauczyć się stosować komunikatów JA. Mówmy jak najwięcej w pierwszej osobie liczby pojedynczej i róbmy to konkretnie. Ludzie bardzo ranią się przez stosowanie nadmiernych uogólnień. Unikajmy więc jak ognia takich słów: nigdy, zawsze, w ogóle, wcale, ciągle. Konieczne jest nauczenie się mówić o konkretach, faktach, które właśnie się wydarzyły, albo mają miejsce. Postarajmy się mówić w opanowany sposób.

Mówienie w pierwszej osobie jest tak ważne, bo  prawdziwym powodem naszej reakcji jest właśnie to konkretne wydarzenie, które miało miejsce i nas poruszyło. Generalizując sytuację nie dajemy żadnej szansy drugiej osobie, zrywamy kontakt, blokujemy komunikację.

Używając komunikatów JA, nie mówimy jaki ktoś jest, ale co czujemy w związku z faktycznym wydarzeniem, czy zachowaniem. Taka nasza postawa zachęca do wytłumaczenia, nawiązania rozmowy, zaprasza do kontaktu. Daje okazję do zrozumienia, co inna osoba czuje w związku z nami.

Najgorsza jest niewiedza, domyślanie się, podejrzenia – wtedy wszystko wygląda gorzej i groźniej niż w rzeczywistości.

            Doskonalenie komunikacji na płaszczyźnie uczuć można rozpocząć metodą małych kroków. Wysyłajmy pozytywne informacje w związku z naszymi bliskimi. Nie sądźmy innych – spróbujmy wyrobić w sobie odruch tłumaczenia i usprawiedliwienia ich. Tolerujmy odrobinę inności i nie doprowadzajmy do bezsensownych konfliktów wynikających z drobiazgów. Nie wymagajmy zbyt wiele od drugiego człowieka, czasami wystarczy jeden przepraszający gest, uśmiech, który ma wartość przeprosin, skruchy. Warto poobserwować siebie nawzajem, żeby nauczyć się siebie, swoich sposobów przeżywania i komunikowania tego co czujemy. Zauważmy co czuje druga osoba i doceńmy to. Jeżeli damy jej sposobność do zachowania twarzy, będziemy na dobrej drodze do porozumienia. Żeby drugi człowiek mógł otworzyć się na nas, my musimy otworzyć się na niego. (Biernat T., s. 37 – 39)

            Mówiąc o emocjach nie sposób pominąć tematu empatii.

Systematyczne badania wskazują, iż obserwacje cudzego cierpienia, dostrzeżenie szczęścia, które spotkało inną osobę, zauważenie, że komuś stało się coś złego, wywołuje na ogół reakcję emocjonalną u widza.

            Wrażliwość emocjonalną na cudze emocje można obserwować już u małych dzieci, u których wyraża się ona głównie w formie reagowania na sygnały emocji, a nie na sytuacje przykre. Stwierdzono, że u dzieci dwu – i trzyletnich nie wywoływały współczucia takie zjawiska jak: rany, obrzęki, guzy, obrazki przedstawiające ludzi ułomnych, nieszczęśliwe wypadki.

Wrażliwość emocjonalną na cudze emocje człowiek dziedziczy po przodkach. Ekspresyjne przejawy emocji wywołują na zasadzie instynktownej taką samą emocję u obserwatora: ból wywołuje ból, strach wzbudza strach, gniew prowadzi do gniewu itp. Innymi słowy dzięki wrodzonym mechanizmom emocjami można się „zarazić”. Mc Dougall nazywał to zjawisko „sympatyzującą indukcją”. W Polsce tym stanem zajmował się J. Mazurkiewicz opisując zjawisko syntonii, obecnie określane jako empatia.

  

Pojęcie empatii można rozumieć dwojako:

1)      jako proces polegający na wstawianiu się w cudze położenie, a w związku z tym trafne rozumienie cudzych uczuć, myśli, pragnień i przewidywanie reakcji innych;

2)      jako reakcję emocjonalną wywołaną przez spostrzeżenie cudzych emocji;

 

Jako reakcja emocjonalna empatia rozumiana jest na kilka sposobów. Dla jednych to doświadczanie cudzych uczuć jak własnych. Ten rodzaj empatii nazywa się współodczuwaniem. Bywa też rozumiana jako reakcja na emocje innej osoby, ale niekoniecznie takie same jak tej osoby, choć w jakiś sposób uwzględniająca jej stan i zorientowana na nią. Ten rodzaj empatii określa się jako współczucie. Empatia jako reakcja emocjonalna jest wyzwalana przez emocje innej osoby, a również przez sytuację, która ma emocjonalne znaczenie. W tym ostatnim przypadku pośrednikiem może być wyobrażenie na temat uczuć przeżywanych przez inną osobę.(Reykowski J. 1986, s 107 – 111)

Istnieją pewne względy teoretyczne, które nasuwają myśl, że empatia emocjonalna może być zjawiskiem powstającym w toku doświadczenia, a jego przesłanką jest niespecyficzna wrażliwość na ekspresyjne sygnały podniecenia przekazywane przez inną osobę. Zgodnie z tą teorią wielkość i rodzaj emocji, jaką człowiek zareaguje, zależy od tego, w jakim stopniu sytuacja ta pobudza go oraz jak ją „odczyta”. Podstawą emocji jest wegetatywne pobudzenie, ale ma ono charakter niespecyficzny. Dopiero interpretacje bodźców na poziomie poznawczym określa znak i treść emocji. Odnosząc to rozumowanie do zjawiska emocjonalnej empatii, można przypuścić, że zaobserwowanie cudzej reakcji emocjonalnej powodować powinno przede wszystkim podwyższenie pobudzenia.(Reykowski J. 1986, s 114)

Obserwacje Lorenza wskazują, że u ludzi podobnie jak u pewnych zwierząt, można stwierdzić specyficzną dodatnią reakcję wobec istot odznaczających się pewną charakterystyczną budową, a mianowicie: duża głowa, duże oczy, zaokrąglenie i miękkość ciała. Cechy te posiadają małe osobniki wielu różnych zwierząt: młode lwy, niedźwiadki, psy, koty. Posiadają je także małe dzieci.

Charakterystyczną reakcją na „schemat dziecięcości” jest emocja „czułości”, tendencja do zbliżenia się, pogłaskania, przytulenie, ochrony. Można by ująć więc sprawę tak, iż „schemat dziecięcości” jest „bodźcem kluczowym” tzn. bodźcem, który u zwierząt wyzwala „instynkt opiekuńczy”, u człowieka zaś powoduje emocję dodatnią, stwarzającą skłonność do zbliżenia się i opiekowania.

Wrażliwość na „schemat dziecięcośći” wydaje się być reakcją wrodzoną, należącą do elementarnego wyposażenia dziedzicznego u człowieka. Być może jest jedną z przesłanek nabywania reakcji pro społecznych.(Reykowski J. 1986, s. 116, 117)

 

Wszystkie powyższe pojęcia odnoszą się całości ludzkiego życia, którego integralną częścią są relacje interpersonalne, na które największy wpływ wywierają emocje. Sukcesy czy ewentualne porażki zależą więc od umiejętności odpowiedniego wyrażania swoich uczuć, a także na rozumieniu tych ukazanych przez partnera. Każdy człowiek jest uwikłany we wzajemnych relacje z innymi członkami społeczeństwa. Odnosi się to zarówno do związków bardziej osobistych (małżeństwo, rodzina), a także do tych stricte zawodowych. W obu rodzajach powiązań są one kluczowym czynnikiem powodzenia. Prawdopodobnie każdy z nas miał okazję współpracować – w sprawach o większej lub mniejszej wadze - z człowiekiem o całkiem innych poglądach, kulturze, czy zachowaniu. Zazwyczaj jest to niesamowicie trudne, jednak przy odpowiednim podejściu obu stron współpraca jest możliwa. Na pewno nie jest to łatwe, ale nie ma różnic nie do pokonania. Czasami jednak istnieją sytuację w których jedna ze stron dysponuje zdecydowanie silniejszą pozycją może narzucić drugiej swoje stanowisko. Pozornie wyjdzie więc wyjdzie ze sporu zwycięsko, musi sobie jednak zdawać sprawę z faktu, iż zostanie to okupione frustracją drugiej strony, która z kolei prowadzi do chęci odwetu. O ile w rodzinie w której zazwyczaj ludzie żywią do siebie przyjazne uczucia, z czasem zapewne dojdą do porozumienia, o tyle taka sytuacja pomiędzy współpracownikami może prowadzić do bardzo głębokiego konfliktu w grupie. W dzisiejszych czasach wszechobecnej konkurencji takie sytuacje zdarzają się bardzo często. Jest to pole do popisu dla lidera danej grupy, by stosunki w podległej mu grupie ludzi ułożone były odpowiednio, by praca nie polegała na ciągłym toczeniu walki. Może to sprawić, iż pracownicy zamiast koncentrować się na wytyczonych zadaniach, skupią się na wzajemnych przepychankach wewnątrz zakładu. Oczywistym jest, iż nie wpłynie to korzystnie na wydajność firmy, a więc na jej wyniki finansowe.

Tak naprawdę na koniec nasuwa się jeden wniosek. Abstrahując od wszelkich naukowych pojęć, można w uproszczeniu powiedzieć, iż kluczowymi pojęciami są pojęcia tolerancji, negocjacji i inteligencji emocjonalnej. W dzisiejszym świecie nieustannie toczy się spory. Bez próby zrozumienia drugiej strony, bez uznania prawa drugiej strony do bycia sobą i posiadania odmiennego zdania, prawdopodobnie nigdy nie uda się wypracować wspólnego stanowiska.

 Autor: Dawid Góral

 

BIBLIOGRAFIA :

1)      Zimbardo Philip „Psychologia i życie”, Warszawa 1999

2)      Reykowski Janusz „Motywacje, postawy prospołeczne a osobowość”, Warszawa 1986

3)      Biernat Tomasz „O komunikowaniu uczuć”( „Wychowanie na co dzień”)

4)      Wojciechowski Mieczysław „Inteligencja emocjonalna a komunikacja” („Remedium”) Październik, 1998

5)      Prof. Dr hab. Dunaj Bogusław (red.) „Słownik współczesnego języka polskiego”, Warszawa, 1996

                                                                                                                                                                                    góra